Ściany pną się dalej w górę. W tle żółcą się i czerwienią liście drzew, w końcu to już druga połowa października... Ale pogoda przyjemna. Wykonawcy zgodnym chórem twierdzą, że taka aura jest lepsza niż lipcowe upały, w które też przecież przychodzi im pracować. Taka pogoda jest lepsza nie tylko dla nich, ale także dla materiałów budowlanych (na przykład dla schnięcia betonu...), więc inwestorzy są również zadowoleni ;-).
Poniżej fotka, na której widać pozostawione dwie dziurki w ścianie na rury doprowadzające powietrze do kominka. Nie mogliśmy się długo zdecydować, czy robimy kominek, czy nie robimy, a jeśli robimy, to w którym miejscu i czy będziemy go naprawde używać, czy tylko na niego patrzeć... Chodzi o to, że baliśmy się, że pójdzie na to sporo kasy, a później będzie to tylko element dekoratorski... Przez te wszystkie wątpliwości i dylematy, te rury pojawiły się dopiero na tym etapie, zamiast w chudziaku. Ale dzięki temu kratka wylotowa w elewacji (nazwijmy ją czerpnia) będzie wyżej nad poziomem ziemi, może tak będzie lepiej?